27 kwietnia 2013

My bike and Me :)

Wiooosna!

Czas z samochodu przerzucić się na rower.
Mój pochodzi z rynku wtórnego :)
Dostałam taką śliczną miętówkę od chłopaka zeszłego sezonu i sprawdza się genialnie.

Dokupiłam koszyk, bo bez niego ani rusz.
Jeżdżę około 10 km dziennie do szkoły w jedną str więc z plecakiem chyba moje plecy by umarły.

We wcześniejszym poście Oli widziałyście premierę mojego Rowerka ;D

Stylizacja wiosenna, miejska i wygodna.
Legginsy w kwiaty kupiłam za malutkie pieniądze w Auchan - polecam :)
Wiem że szpilki wyglądają do tego typu spodni o niebo lepiej, ale jak rower to rower. Musi być wygodnie i bezpiecznie- mokasyny są idealne, także z Auchan.







Rundka po parku dla Oli :)




Płaszczyk z Orsay, który poleciła mi Ola naprawdę uwielbiam. 
Delikatny, rozszerzany i kobiecy.
Pasuje na każdą okazję i do wszystkiego.







Płaszcz - Orsay
Spodnie - Auchan
Buty - Auchan
Bluzka - H&M
Naszyjnik - Camelieu
Torebka - Reserved
Okulary - JYSK


Dziewczyny co tam u Was? Zaczęłyście jakieś wiosenne zmiany?
Ola wspominała Wam o naszym zdrowym stylu życia, mam nadzieje że znajdą się tutaj osoby, którym też na tym zależy :) Jak nam idzie lekkie odchudzanie przed sezonem bikini?
Myślę, ze dobrze. Głównie poprawiłyśmy jedzonko, bo wiadomo ze każda z nas ma swoje zachcianki. 
Ze sportem nie mamy żadnego problemu.

Jeżeli też ujędrniacie ciałko przed latem, napiszcie nam o tym :)
Może macie ochotę na jakiś sportowy pościk ? ;>


25 kwietnia 2013

Blak&White: Pijamas on the beach! :)



Każdy już chyba poznał trend tej wiosny.
Świadomie lub mniej świadomie.

Ja prezentuję Wam go w szalonej wersji, mianowicie w upolowanym w lumpeksie kombinezonie.
Lubicie takie stroje? 
Wstaje rano, nie mam co ubrac i wskakuje w kombinezon?
Zero myślenia, zestawiania i kombinowania?
Wskakuje i juz :)

Do mojego dobrałam eleganckie dodatki, ale świetnie nadaje sie również na plażę, 
więc będzie idealny na lato.

Kok też jest elegacki, ale troszke w nieładzie od wiatru.
Enjoy!








 





Marynarka - Orsay
Kombinezon - Second Hand
Buty - no name
Okulary - prezent
Perełki- od mamy
Bransoletka w paski - Orsay





Kocham to, że jest tak cieplutko!

24 kwietnia 2013

perfect outfit for me (sunny, i love you ! )

Dziewczyny!! Tak bardzo się cieszę , że wiosna (lato) jest już na dobre z Nami, jest mi lekko , komfortowo a witamina D dba o moje samopoczucie :)! Choć dzień był (jest) dzisiaj perfect , czekało na Nas dzisiaj parę wspaniałych niespodzianek , mianowicie 2 egzaminy ! Szczęśliwym trafem udało mi się jakoś  z nimi uporać, za Klaudię trzymam bardzo mocno kciuki , na pewno sobie poradzisz! :) Klaudia przygotowała dla Was turbo wiosenną stylizację, ja tym razem postawiłam na zestaw, w którym bardzo dobrze się czuje , podoba mi się i może nie promieniuje wiosną, ale dla mnie jest ok :) Zapraszaaam :)





Trochę nas oślepiało , ale dałyśmy radę :) 



Myśląc nad tą stylizacją , miałam zamiar ubrać czarne botki na obcasie lub różowe koturny, ale oczywiście rano mi nie wyszło ( jak widać powyżej ). Szczerze, jestem zadowolona z efektu,  moim zdaniem baletki pasują do koszuli :) Są mega wygodne i  bardzo podoba mi się ich kształt , takie małe uzupełnienie do reszty:)



Nad czymś myślę, pewnie o 5 z egz , którą Klaudia na pewno dostanie ! :)



Dodałam jeszcze 'komin' bo rano nie było aż tak ciepło,  tak czy siak narazie bardzoo mi się podoba - pewnie dlatego uważam, że pasuje mi do wszystkiego :)


Klaudii śliczny rowerek :):)



Nope. Niestety za wysoko . Rowerek zagra główną rolę u Klaudii :)


Na koniec chciałabym Was poinformować , że razem z Klaudią (użyję tego strasznego słowa ) zaczęłyśmy się odchudzać ! Zdrowy styl życia nie jest nam obcy ani w szkole ani w domu , lubimy ćwiczyć czy chodzić na siłownię, a teraz pobiegać na powietrzu ( to na prawdę poprawia humor i dodaje sił ) , jednak z dietą nie do końca Nam się udaję :) 
Klaudia jest mistrzynią w przygotowywaniu dietetycznych posiłków, jednak jeszcze lepsza jest w przygotowywaniu tych nie koniecznie zdrowych , czekoladowych tortów :)
Dziewczyny, odchudzanie w Naszej wersji nie będzie drastyczne i pt. ,, Zero jedzenia ". Dużo czasu zajęło Nam pojęcie, że to nie o to chodzi , umiar we wszystkim jest jak najbardziej wskazany , a wysiłek fizyczny jest dobry na wszystko . Ciało od razu jest jędrniejsze i bardziej fit , niż po jakiejś drakońskiej diecie . Świadomość, że mam jakąś swoją kondycję, nie męczę się i po prostu mogę sobie iść pobiegać czy poćwiczyć daje dużo satysfakcji :) i zdrowia! 
Pogodziłam się już z krągłościami czy kobiecymi kształtami, i nawet więcej bardzo się cieszę, że je mam :) 
To jest właśnie modne, hot , natural and sexy !:)
Małe przesłanie LOVE YOURSELF :)

Kurteczka : H&M
Koszula: Cropp
Legginsy : H&M
Torebka: Stradivarius
Baletki : H&M
Bransoletka : pamiątka z wakacji 
Komin : Orsay.





23 kwietnia 2013

A completely diffrent day!



Dzisiaj zupęłnie coś innego i niespodziewanego :)
Ola od jakiegos czasu chodzi na rehabilitację, ponieważ ma problem z kolanami.

Pewnego dnia mogłam jej towarzyszyć. 
Pokaże Wam jak to wyglądało z mojej strony. Nie znam się na tych zabiegach i maszynach.
Ola ma już o nich pojecię, ja Wam przedstawię jak to odebrałam jako kompletny laik.

Najpierw witają Nas Panie i Ola uprzedza mnie bym ściągnęła butki a sama ubiera raciczkowe japonki.
Zaraz po tym udajemy sie w sam róg malutkiego pokoju z milionem łóżek i zasłonek.
Ola siada na taborecik i wkłada nogi do jakiejś obręczy.



Pani coś tam nastawia i odchodzi. I tak sobie siedzimy. Nic nie brzęczy, nie świeci. Nic.
Chcecie zobaczyc jak wygląda to od środka?




Podczas gdy ja sie zastanawiam czy to urzadzenie w ogóle działa, Ola gra sobie w Running Freda




Po chyba kilkunastu minutach urzadzenie zaczęło pikać jakimś dziwnie wkurzającym dxwiękiem i zaraz przyszła pani i to wyłaczyła. I już. Po magii. 
A Ola dalej gra :)


Pani powiedziała, że czas na prądy, wiec juz byłam pewna  że cos się w końcu zacznie dziać ;D
Weszłyśmy za parawanik i ujrzałam elektrody na  ścianie.


Ola pobawiła się cięzkim workiem do nie wiem czego i już ktos nadchodził.


Nadszedł czas na prądy na kolano!
Masa bandaży, zabezpieczeń i znowu to pikające wkurzającym dźwiękiem urzadzenie.



A tak wyglądają kolana Frankensteina!


Pik.. pik... pik... pik...


Dotykałam Oli kolan ale żadnych wstrząsów nie czułam :)
Chyba myslałam, ze oni tam biedną Olę kopią tym pradem, ale teraz już wiem że to tylko takie delikatne.

Na końcu pozwolono mi wykonać Oli ost zabieg z użyciem azotu.
Zawsze chciałam być fizjoterapeutką, ale wykonywanie takich zabiegów to chyba niezbyt pasjonujące zadanie. Pierwszy raz mam za sobą i było ciekawie , ale gdybym miała to robić codzinnie przez 8 h to bym chyba nie dała rady.


Zadaniem bardzo się przejęłam i słuchałam Pani, która ostrzegała bym nie zamroziła Oli kosci ;)


To urządzenie to taki ogromny odkurzacz, tyle, że bardzo lodowaty i nie zasysa.
Poniżej mozecie podziwiać moje skupienie.



Tak naprawde nie wiem czy takie zabiegi coś pomagają, wygladają niewinnie i chyba raczej dają tylko ulgę w bólu. I lekarz i fizjoterapeutka nie zabraniali chodzić na siłownię, więc zaraz po rehabilitacji wybrałyśmy się z Olą na bieżnię i saunę :)


Jeżeli ktoś z Was zna się na tym , to mam nadzieje, że nie zje mnie za moją niewiedzę na temat tych urzadzeń, a ja osobiście dedykuje ten post Oli i jej Kolonam- trzymajcie sie zdrowo! :)